Gotujemy 1

Co gotować jesienią, żeby robić to dobrze, zgodnie ze sztuką PP? Żeby leczyło nasze „letnie rany”. Wiemy, że jesień jest szczególna  -  całe lato staramy się, dyscyplinujemy, a tu szast prast i grypa. Mam na myśli i świeżynki, i starych wyjadaczy.

Chcemy więc wzmocnić płuca i nerki.  Pamiętamy, że matką płuc/metal jest śledziona/ziemia, zaś matką śledziony jest serce/ogień. Pracujemy bowiem na obiegu odżywczym  (patrz Filozofia Zdrowia). Wzmacniając płuca i nerki jednocześnie działamy/wzmacniamy  wątrobę, serce i śledzionę. Wystarczy użyć właściwych produktów/składników we właściwych proporcjach, z namaszczeniem postawić na ogniu i niech pyrka 3-4 godziny, pod przykrywką.

Jeżeli zależy nam na mocnym kopniaku, to zjadamy potrawę z ryżem – może być ciemny – będzie służyć wszystkim. Posiłek powinien być zjedzony przed minimum tych narządów, czyli między 14 a 15. Wieczorem można jeszcze zrobić powtórkę, choć lepszy będzie rosół z kaszą. Na śniadanie w takim dniu mogą być jajka z duszoną cebulą (patrz Filozofia Smaku) lub rosół z zmiksowanymi jarzynami.

Zjadając jesienią i zimą w ten sposób przygotowane zupy i duszeniny mamy szansę przetrwać:)) Z pewnością wiosną takie potrawy już nie przejdą, choć sporadycznie można spróbować, głównie gdy będzie taka potrzeba (zimno).

Dlaczego potrawy, które polecam – niosące duży ładunek energetyczny – są bezpieczne? Dlaczego i te, i wszystkie inne/pozostałe kończymy na smaku ostrym? Płuca/metal mają dwojaką energię. Wiemy o tym z analizy produktów należących do tego Żywiołu. Pewne mają typową energię jesieni, czyli ściągającą do ziemi (kapustne), inne energię rozpraszającą (pieprze). Gdy płuca „dostają” pożywienie zrównoważone, wówczas dzięki swym właściwościom rozpraszają energię pokarmu, aby każdy narząd był wzmocniony (wspomagają śledzionę). Właśnie to mając na uwadze nie polecam potraw mono/smakowych.

Nowy przepis na duszeninę z wołowiną wzmacniający płuca i nerki – potrawę przyrządzać może każdy, kto jest na PP i trzyma dyscyplinę:

wołowinę 75 dag kroimy w kostkę i zaprawiamy tradycyjnie (wszystkie smaki, w tym łyżka cytryny), obsmażamy, przekładamy do gara, łyżeczka tymianku, 0,25 l wina czerwonego wytrawnego, marchewka duża, pokrojona, łyżeczka kminku mielonego, łyżeczka cynamonu, 2 duże cebule pokrojone, 3 ząbki czosnku posiekane, po pół łyżeczki imbiru, pieprzu, chili, łyżeczkę kolendry, 3 łyżki soczewicy żółtej, surowej, łyżeczkę soli, wrzątku tyle, aby był równo z mięsem i warzywami i dopiero teraz mieszamy, dusimy około 3,5 godzin, próbujemy i ew. łyżeczka miodu,  popieprzyć.

Wiecie już prawie wszystko, próbujcie,  smakujcie :))