Grudniowy kurs odbył się zgodnie z planem. Jaki był ? Myślę, że wszyscy wyjeżdżali zadowoleni, z głów wyraźnie się dymiło Omawiane były oczywiście emocje, pokoleniowe wzorce, normy. Każdy próbował z innej perspektywy i z innym nastawieniem spojrzeć na swój problem. Oj , działo się! To, że się nikt nie odezwał po kursie, kładę na karb oszołomienia – trochę im namieszałam no i gorącej przedświątecznej bieganiny.
Odbyło się też grudniowe, czwartkowe spotkanie, było przesympatycznie.
Poniższe zdjęcia są jak zwykle pełne wyrazu