Wariacje z wykorzystaniem mięsa porosołowego:
- zapiekanka makaronowa, duża porcja (dwa obiady dla czterech dorosłych osób) – gotujemy (al dente) makaron czaniecki/gniazdka lub wstążki, z kurkumą, łyżką oleju, łyżeczką imbiru i kopiastą łyżką soli, po odcedzeniu przekładamy jeszcze gorący do garnka, dodajemy łyżkę lub dwie masła, mieszamy i przerzucamy do miski. Na patelni z paroma łyżkami oliwy lub oleju podsmażamy 4 duże cebule pokrojone w kostkę z łyżeczką imbiru i przekładamy do makaronu; 1 paczkę (15 dag) boczku wędzonego kroimy, podsmażamy z łyżeczką imbiru i do miski, kawałki brokuła/pozostałość po niedzielnym obiedzie do miski, resztki pokrojonego kurczaka/pozostałość po niedzieli i mięso po rosole też pokrojone i jeszcze groszek, ale bez zalewy, którą wlewamy do garnczka, w którym roztrzepiemy 4 jajka z 0,25 l śmietany (30%) z łyżeczką pieprzu czarnego, łyżeczką chili, łyżeczką kolendry, łyżeczką soli i/lub łyżeczką warzywka i ewentualnie 1/2 szklanki rosołu, no i łyżką cytryny, łyżeczką majeranku i łyżeczką kminku mielonego i ewentualnie jeszcze pieprz lub kolendra . Wlewamy to coś do miski z makaronem i resztkami, delikatnie mieszamy ręką. Dosmakowujemy, jeśli potrzeba.
Przekładamy do rondla wysmarowanego masłem lub olejem. Jest tego dużo, możecie zapiekać na dwa razy – siedzi w piekarniku dobrą godzinę (180 – 200 st.). Dobre dla młodzieży, sportowców, do przegryzienia zamiast kanapki. Pierwszy raz podajcie na obiad, a potem to według chęci, potrzeb i zasług.
Często moje śniadanie to właśnie takie odgrzewanki – zupa, zapiekanka, risotto, hiszpańska tortilla, czyli pyry zapiekane z cebulą i jajkami (przepis F. Życia str. 256), pyrki polane cebulą zezłoconą na oliwie (pychotka) plus fasolka szparagowa i jajko, krąży też stale rosół zaciągnięty kaszą :))
I oczywiście pytacie – Ciesielska kurczaka?? No więc kupuję „wypasionego”, nacieram wiadrem przypraw i nadziewam kaszą gryczaną niepaloną (patrz przepis F. Smaku str. 186). Trzeba przyznać, że ta zatarta białkiem kasza z podrobami i w tym kurczaku, i obok w rondlu (bo zawsze robię jej więcej) jest przepyszna! Więc ja zjadam tylko skrzydełko :)) i kaszę, zaś reszta bandy mlaska nad całością. Przyznaję, że robię tego kurczaka po krakowsku co jakiś czas, jest bardzo ceniony, nie mam wyjścia :)) C.d.n.