Kochani, przedstawiam fotorelację z naszego spotkania, opracowaną i opisaną przez Monikę i Imbirkę. Zdjęcia Moniki, Imbirki, Eli i wielu innych.
Spotkanie absolutnie spontaniczne, zorganizowane przez przebojową Ewelinę, Monikę i Imbirkę. Kochane dziewczyny, pięknie Wam dziękujemy za trud, troskę i poświęcony czas. Kłaniajcie się Waszym mężom, że tak pięknie spełniali się w akceptacji :))
A cóż ja? Przypomnę tylko, że było 35 stopni w cieniu, no i aura ta, trochę nam namieszała. Zlądowałam dopiero wieczorem. Pozostał u mnie niedosyt wspomnień, spojrzeń, uścisków, rozmów, ech… A te zdjęcia z dziewuszkami są cudowne, ten blondas na ściernisku powala, nocne dziewczyn rozmowy, disco polo z łobuzami nad ranem – fajnie ze starszymi wyjechać.
Piątkowe popołudnie. Zgodnie z podziałem obowiązków, Panowie działają na zewnątrz
…tworząc niezbędną oprawę wspólnej biesiady
..podczas kiedy Panie ustalają menu na kolację
Dołączają nowe osoby, nalepki z imionami czekają.
Humory wyśmienite, kolby kukurydzy wyglądały smakowicie!
Kocioł TLACI w te upały ratował nam życie.
Wesoły kącik krojenia warzyw do szaszłyków
…szybko uporał się ze swoim zadaniem
Mała przerwa na wspólne zdjęcie.
Tester smaku, hmmm grzanki wyborne!
Po zmroku skupiliśmy się wokół żywiołu…
…po czym zasiedliśmy do wspólnego stołu.
Sobota rano – sielskie widoki cieszą oko
Dobry humor od rana – sekret pysznego śniadania.
Czy ta pietruszka trafi do kartoflanki?
30 litrów wspólnej prac.
Palce lizać.
Jeszcze mięsko.
Nasz „kartoflankowy” stół – nakryty, gotowy do wspólnego posiłku.
Mmmm… i zapadła cisza, jedliśmy w skupieniu, słychać było jedynie pomrukiwania, mlaskania i radosne poklepywania się po brzuszkach
Kartoflanka – PY – CHO – TA!!!
Pałaszowali ją mali i duzi
Z grzaneczkami leciutko pociągniętymi aromatycznym masełkiem.
Prace artystyczne – pełne skupienie.
Bukiet z duszą – czeka na Panią Anię.
Cudowna, roześmiana, nasza PPowa Brać
Na spotkaniu gościliśmy caaaałe Pięcio Przemianowe Rodzinki
Cudowności tego wyjątkowego dnia dopełniła Ona – Szefowa Przyjęliśmy Ją kwiatami, własnoręcznie wykonanymi podarunkami, karteczką z wierszykiem i brawami
Imbirkowy wierszyk został odczytany na głos przy jednogłośnych achach… i ochach… zgromadzonych
To, na co tak długo czekaliśmy… Rozmowa… żadnego z pytań Pani Ania nie pozostawiła bez odpowiedzi.
Ona mówiła a my słuchaliśmy…
Karteczka własnoręcznie wykonana – specjalnie na tę wyjątkową okoliczność
Na koniec wspólne, pożegnalne zdjęcie, zrobione dobrze po północy… w totalnej ciemnicy żegnaliśmy odjeżdżający z Panią Anią samochód…
Noce były nasze, przegadane na wskroś
Panowie dzielnie pilnują grilla
Nasze dzieciaczki kochane szalały z nami do późnych godzin nocnych
Nowe przyjaźnie się wykluły, gdzieś w międzyczasie, pod osłoną nocy…
Dżagoda&The Boys oglądali sobie gwiazdki
Chłodek Jeziora Białego był zbawienny w 40-sto stopniowym – szalonym!!! – upale… ufff…
Ostatni poranek i ostatnie grupowe – z okopconym garncuchem
My Trzy – Imbirka, Ewelina z Łodzi, Monika mama Jagódki i Ali – sprawczynie całego zamieszania
Niektórzy chcieli zdjęcie pamiątkowe z dziewczynami organizatorkami
My Dwie – z pozoru obce a jednak tak bliskie… i tak podobne… połączone niewidzialną nitką
Niech nasze PP niesie ze sobą kolejne P – moc Przyjaźni, a wszystkie nawiązane w Białem kontakty niech kwitną, rosną w siłę – bo nikt nie zrozumie takiej PPówki, jak inna PPepówka