Niedoczynność narządów

Niedoczynność narządów – umownie n.n.

N.n. może być chwilowa/przejściowa i wówczas jej objawy mogą być następujące: niestrawność, zgaga, brak apetytu, wzdęcia, bóle głowy, uczucie zimna, ból gardła, ból przy oddawaniu moczu, biegunka, wymioty, żółtaczka fizjologiczna. Ta n.n. chwilowa, pojawia się najczęściej po przemarznięciu, silnym stresie, dużym przemęczeniu, po jakiejś krótkiej głodówce, no i po zjedzeniu kwaśnego, zimnego i surowego. Wszystko dobrze się kończy, gdy w porę się opamiętamy, rozpoznajemy przyczynę i neutralizujemy ją mądrze.

N.n. trwająca dłużej daje już niebezpieczne skutki. Najczęściej idzie w suchość narządów, suchość ciała, co w następstwie może dać tzw. fałszywy ogień. Osoby nie rozpoznają tego momentu. Często jest on związany z nadmierną ekspresją, brakiem zmęczenia, żyje się jak na „haju”.  Zmęczenie/całkowita utrata sił i konkretna, poważniejsza dolegliwość pojawiają się później. Pojawić się może również uczucie ciepła/gorąca, uczucie suchości w ustach, brak snu, irytacja, zmiany na skórze oraz silne łaknienie kwaśnego i surowego.

I w tym momencie pojawia się bezwarunkowa korzyść ze znajomości zasad PP! Otóż, nieznający PP, traktują ten stan jako ogień, czyli przegrzanie organizmu. Zalecają więc odświeżanie, ochładzanie, działają zatem na skutek, uważając go za przyczynę! A przyczyną nie jest przegrzanie, tylko wychłodzenie, niedoczynność i wynikająca z tego suchość, dająca objawy ognia! (uf!) Ten sposób kuracji daje ulgę, tak jak tabletka, ale problem się pogłębia, niestety!

PPowcy natomiast skupiają się na rzetelnym jedzeniu. Polega to na świadomym zaakceptowaniu czasu „kwarantanny”, podczas którego odczuwamy jeszcze skutki fałszywego ognia, ale odżywianie wspomaga już środkowy ogrzewacz (żołądek, śledzionę, trzustkę, wątrobę), który pomału odbudowuje brakującą dobrą wilgoć/esencję. Trwa to nawet do kilku miesięcy, a zależne jest od stopnia zniszczenia organizmu i od dyscypliny oczywiście. A wystarczy „zaplątać” się w bzdurne wzorce typu: „siłaczka”, „matka Polka”, aby doprowadzić się do ruiny. Przyznaję, że jest to bardzo trudny czas dla chorego! Niektórzy są tak niecierpliwi, że nie chcąc zrozumieć całego procesu, przyczyn  zniszczenia i czasu trwania tegoż, uważają, że to wina np. przypraw. No, ale to już zupełnie inna para kaloszy…